czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział VI

Miałam dodać jutro dopiero rozdział ale związku z tym że jestem chora daję dzisiaj. Może jak jeszcze jutro nie pójdę do szkoły to dodam.




                                    Rozdział VI

*dwa dni później*
                                ~ oczami Niall'a ~
W salonie siedział Zayn, Liam i Harry i coś oglądali, a ja z Louis'em siedziałem w kuchni.
-ale ja jestem głupi
- dlaczego ? - zapytał mnie Louis
- bo nie wziąłem numeru od Julki
- ooo.. to ja mam pomysł - powiedział i poszedł do salonu
-ej chłopaki idziemy do naszej sąsiadki - usłyszałem głos dobiegający z salonu.
-okey. Fajnie - powiedział Zayn
- Niaaaaall idziemy do Juuuuulki, choć szybko ! - jak to usłyszałem szybko poderwałem się do góry i po chwili staliśmy pod jej drzwiami.

~ oczami Julki ~

    Siedziałam w pokoju i właśnie skończyłam układać rzeczy na półce, nagle usłyszałam głos mamy
- Juuuulka. Masz gości - JA ? GOŚCI ? przecież ja tu nikogo jeszcze nie znam. Wyszłam z pokoju by zobaczyć "moich gości". Zobaczyłam pięciu chłopców wchodzących po schodach. Pierwszy szedł Harry, Liam, Niall, Lu i Zayn. Każdy do mnie podszedł i przytulił.
- co wy tu robicie ? - zapytałam jak już byliśmy u mnie w pokoju.
- przecież, ci powiedziałem że jak wy do nas nie wpadniecie to my u was zawitamy - uśmiechną się Mulat.
- co chcecie do picia ?
- hmm.... ja poproszę wodę - poprosił Lu
-mi soku -  powiedział Harry i reszta chłopaków też chciała soku.
-okey a wodę gazowaną czy czy nie gazowaną ?
- gazowaną - odpowiedział Lu.
    Po chwili wróciłam z pięcioma sokami, jedną wodą i jakimiś ciasteczkami.
- proszę bierzcie - powiedziałam
- ja ciastkami nie pogardzę - uśmiechną się Niall i wziął garść ciastek.
    Siedzieliśmy,gadaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy, a chłopcy do swojej posiadłości poszli o 19:47.

                                                 ~ oczami Zayna ~

- mam numer Julki, mam numer Julki - skakał i wymachiwał swoim telefonem po całym domu Niall.
- co się tak cieszysz ? my też mamy - powiedział złośliwie Harry. Na co Nialler tylko wystawił język i nic sobie z tego nie zrobił.
- Ooo... nasz mały Horanek się zakochał - Blondynek na te słowa puścił buraczka
- właśnie że nie tylko ona jest miła, ładna, ma takie piękne oczy, delikatne dłonie, a jej włosy pachną wiśnią i ...
- no weź już przestań gadać, tylko dzwoń do niej i umów się z nią na randkę - powiedział Lu
-NIE !!!!
-dlaczego ? - dopytywał
- bo nie i koniec tematu - na te słowa wszyscy zrobiliśmy wielkie oczy, bo jeszcze nigdy tak
do nas nie mówił. Wkurzony Irlandczyk poszedł na górę i mocno trzasną drzwiami. Ale o co jemu chodziło ? nie wiedział nikt z nas


___________________________________
BAAAARDZO DZIĘKUJĘ za aż 5 komentarzy. Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa ; DD Jak już wspomniałam może dodam jutro rozdział, ale nie obiecuję. I jak wam się podoba VI ?
A i baaardzo również dziękuję za dobre rady od alex larryharry i od Anonimowego konta. 

            Pozdrawiam A. xoxo ;*

4 komentarze:

  1. Super fajny rozdzial!
    Codziennie wpadam na twojego bloga i patrze czy dodalas nowy rozdzial. Nie boj sie ja ni tez nie mam duzo czytajacych osob. Mam przyjaciolki,ktore czytaja mojego bloga.
    Wiec dziekuje, ze o mnie wspomnialas i zycze weny!
    Buziaczki;*
    AlexLarryHarry;*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne czekam na następny rozdział, czytamy to razem z przyjaciolka i dobrze ci idzie//kkdirectioners

    OdpowiedzUsuń