sobota, 2 lutego 2013

Rozdział IV


Rozdział IV

Siedzieliśmy w salonie i trochę odpoczywaliśmy. Michel w tym czasie poszedł do auta, po chwili wrócił z trzema różnymi ciastami.
-Ooo.. ciasto - krzykną  Seba.
-hahaha szkoda tylko że to nie dla ciebie - zaśmiała się mama.
-to dla kogo ? - zapytałam ciekawska.
-no musicie przywitać jakoś sąsiadów.
-taa..
-to wy idźcie a ja tu trochę ogarnę- powiedziała ciepło mama.
-a nie możemy tego jutro zrobić ? - zapytał brat
-tak, ale ciasto może się popsuć.
to wtedy kupimy nowe, a to zjemy teraz - uśmiechną się chłopak
-no niech ci będzie - zgodziła sie i rozpakowała jedno ciesto.
-ja nie jestem głodna mogę iść zwiedzić okolicę ? - zapytałam
-jasne tylko nie idź za daleko
-ok. pa - ubrałam buty jakiś płaszczyk (w końcu to jest Londyn, a nie Polska) i wyszłam. Znalazłam jakiś park, a obok niego plac zabaw. Usiadłam na jednej z huśtawek i zaczełam się lekko bujać. Zapchałam ręce do kieszeni. Coś tam było wyciągnełam paczkę papierosów. Ucieszyłam się bo miałam ochotę właśnie zapalić. Podszedł do mnie jakiś młody facet
-taka młoda i już pali - powiedział do mnie, na co ja popatrzyłam na niego spod byka.
- dobra nie patrz tak na mnie, przepraszam jeśli powiedziałem coś nie tak - powiedział lekko przestraszony
-nic się nie stało. Wiem że nie powinnam, ale jakoś nie umiem się powstrzymać
-wiesz rób jak chcesz. A tak wg to jestem Louis.
-Julka. Wiesz ja chyba gdzieś ciebie widziałam, tylko nie wiem gdzie.
-Może w gazetach, plakatach, bo jestem Louis Tomlinson z zespołu...
-One Direction. Mojej przyjaciółki siostry córka ma na waszym punkcie obsesje.
-A ile ma lat ?- zapytał ruszając dziwnie brwiami.
-9 - odpowiedziałam krótko.
-aha. Fajnie - po moich słowach znikną z jego twarzy banan.
- a ty też fanka? - zapytał, na co ja nie wiedziałam co mam powiedzieć, bo ich jęków nie znosiłam, ale nie chciałam mu zrobić przykrości.
-niestety jeszcze nie słyszałam jeszcze żadnej waszej piosenki. - skłamałam
-a to szkoda, bo... - nie dokończył bo ktoś go zawołał
-Tomlinson! gdzieś ty był do cholery ? Wszędzie cię szukałem idioto, a nawet dzwoniłem. - powiedział jakiś chłopak w blond włosach. A ja chwilę przed jego przyjściem zgasiłam papierosa.
- tu jestem
-widzę i to nie sam - powiedział cwaniacko blondyn na co ja przewróciłam oczami.
-może nas przesdstawisz ? - zapytał
-oj wybaczcie. Julka to jest Niall, Niall to jest Julka.- podaliśmy sobie ręce i w tym momęcie poczułam łaskotanie w prawej kieszeni spodni. Wyciągnęłam telefon i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- halo ? - usłyszałam głos mamy
- no co tam ?
- gdzie jesteś ?
- w jakimś parku
-aha, ale weź już wracaj do domu
- okey za 5 minut będę. pa - rozłączyłam się i zobaczyłam dwóch gapiów, którzy patrzyli na mnie jak by zobaczyli Elvisa Presley'a.
-yy.. coś się stało ?
-po jakiemu to ?
-polsku
-znasz polski ? - dopytywał się głupi blondyn.
-nie, rosyjski i gadałam po polsku. - powiedziałam sarkazmem.
-dobra ja muszę już lecieć pa
-może cię odprowadzimy ? - zaproponował Lu.
-nie nie trzeba, mieszkam niedaleko. Pa
-Pa.

*następny dzień*
    Obudziłam się o równej 9:30. Wzięłam prysznic ubrałam jakieś rzeczy --->
 i poszłam zjeść śniadanie. Mama na śniadanie zrobiła gofry z duużą ilością bitej śmietany i różnych owoców. Po zakończonym śniadaniu poszłam do salonu i oglądałam VIVE, MTV i różne takie programy. Gdy mi się skończył zapał do oglądania tv, poszłam do kuchni sprawdzić co na obiad. W kuchni Sebastian pomagał przy obiedzie, mama... STOP! Sebastian pomagał przy obiedzie ?
-Sebastianku ty masz gorączę ? boli cię coś ? - zaczełam się z niego nabijać.
-wal się.
-dzieciaki przestańcie ! kiedy pójdziecie przywitać sąsiadów ?
-nie wiem, możemy iść teraz.
-no to idź przynieś mój portfel.
- co ty kase będziesz im dawać ?
-nie, co z pustymi rękami mam was puścić ?
-aaa...
-masz 20€ powinno wystarczyć
-a ile tego kupić ?
-policz sobie sąsiadów.
-dobra to my idziemy pa
-pa - wyjełam z kieszeni płaszcza papierosy wsadziłam je do małej torebki i wyszliśmy.







 _________________________________
Jest IV. I mam do was pytanie ! podobają wam się bohaterzy bo jak nie to ja mogę zmienić.

           Pozdrawiam A. xoxo


PS Następny Niedziela/Poniedziałek/Wtorek

1 komentarz: