piątek, 1 marca 2013

Rozdział 10

                                          Rozdział 10

    Niall szedł w stronę w-c, więc postanowiłam skorzystać z okazji i podeszłam do baru by zamówić drinka.
-poproszę colę z vódką i lodem.
-a ty aby nie za młoda?  - zapytał dość przystojny barman.
-jakbym była za młoda to by mnie tu chyba nie było.
-no faktycznie, przepraszam. - przeprosił grzecznie i po chwili dał moje zamówienie. Zapłaciłam i poszłam na nasze miejsce, gdzie nadal siedział w tym samym miejscu Liam.
-co ty znowu pijesz? - zapytał.
-nie. To tylko  cola.
- z vódką.
-oj tam oj tam.
-ale to jest ostatni. Bo inaczej powiem Niall'owi.
- ty myślisz że jak zechcę się napić, to mnie on powstrzyma.
- ty go jeszcze nie znasz...
-kogo nie znasz ?- zapytał Niall, który właśnie przyszedł i dosiadł się do nas.
- ooo... picie to jest to czego potrzebowałem.
-nie Niall, nie pij teg...
-Julka, tu jest alkohol ?
- nie t...
-ta weź mnie nawet nie wkurzaj ! miałaś już nie pić. Dziewczyno ty masz zaledwie 17 lat.
-oj dobra, dobra przestań już chrzanić.
-idę tańczyć. Idziesz ze mną ?
-nie, muszę chwilę odpocząć.
-okey. - odpowiedział i po chwili już go nie widziałam. Do Liam'a ktoś zadzwonił, więc wyszedł z budynku, a po chwili dosiadł się do mnie Mulat.
- chcesz drinka? - zapytał.
- pewnie. Tylko szkoda że mi nie wolno.
- czemu ?
- bo tatuś Niall mi zabronił - powiedziałam z dziwnym akcentem.
- a tam, nie przejmuj się nim on i tak ci nic nie zrobi.
- ej Zayn.
-hm?
- mam sprawę.
- do mnie ?
- yhy...
- no to słucham.
- ale obiecaj że nikomu nie powiesz ok ? a w szczególności Niall'owi, bo nie chcę później słuchać jego głupich wykładów.
- ok.
- gdzie można tu zapalić ? - zapytałam na jednym wdechu.
- ty palisz ?
- Zayn... proszę cię.
- no dobra, dobra. Choć za mną, ale tak aby Horan nas nie zobaczył.
- no ale choć szybciej bo mi się już chce od dwóch godzin. - chłopak złapał mnie za rękę i pociągną za sobą. Przeszliśmy przez jedne drzwi, potem, przez drugie następne aż w końcu znaleźliśmy się za budynkiem, tam gdzie nie ma nikt wstępu i innego wejścia/wyjścia poza jednymi drzwiami przez które właśnie przeszliśmy. Wyciągnęłam z torebki papierosa, a Zayn mi go podpalił. Zaciągnęłam się. Zayn zrobił to samo co ja. Prawdę mówiąc nie wiedziałam, że on pali.
- mogę się ciebie o coś zapytać ?
- jeśli chodzi o coś głupiego, to nie odpowiedziałam.
- spokojnie nic głupiego.
- ok  to pytaj.
- od kiedy ty palisz? Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać.
- nie jestem pewna, ale chyba od dwóch lat.
-o wow. ty miałaś tylko 15 lat.
- oj tam oj tam.
- a nie boisz się, że zachorujesz?
- na co ?
- nie wiem, np. na raka ?
- gówno prawda. Mój dziadzio pali od 14 roku życia, a teraz ma 87 lat i nie bierze żadnych leków, jest zdrowy jak ryba, a co najlepsze jeszcze pali.
-serio?
-nom.
- to go podziwiam.
- hahaha ja też. - w tym momęcie obydwoje skończyliśmy palić.
    Jak już wracaliśmy na salę zapytał:
- masz może gumę do żucia ?
- mam - wyciągnełam paczkę i poczęstowałam chłopaka, a potem sama wzięłam.
    Weszliśmy na salę i od razu podszedł do nas zdenerwowany, nie poprawka wkurwiony Niall:
- gdzie wyście do cholery jasnej byliście ?
- yyy... Zayn mi tylko pokazywał gdzie jest ubikacja.
- ubikacja powiadasz. Aha. Wiecie co ? to bardzo interesujące, a tak wg to dzięki Zayn, wielkie dzięki.
- to nie jest tak jak ty to sobie wyobrażasz. - tłumaczyłam
- Horanku ona ma rację.
- ale weźcie przestańcie ściemiać ! po prostu was nienawidzę. - powiedział to szybko, ale cicho, a jego złość było po prostu widać w jego oczach. Poszedł do Louis'a tańczyć.
- Kurde, ale się pochrzaniło.
- no troszkę.
- w domu będę miał nie złą aferę.
- ale jak on mógł pomyśleć, że my... no wiesz o co mi chodzi.
- no. On po prostu jest przewrażliwiony.
- a szkoda gadać. Idę siadać.
- ta choć potańczyć.
- jakoś nie mam ochoty i humoru.
- nie przejmuj się nim.
- ja się nim nie przejmuję tylko mam humor zrębany. Idź sam.
- na pewno ?
- tak, tak ja sb poradzę.
- no dobra. Do zobaczenia.
- nom. - Siadłam na rogu i szukałam wzrokiem Niall'a. W końcu go znalazłam. Patrzył się na mnie, przeszedł po mnie nie miły dreszcz. Po chwili patrzenia na mnie szepną coś Lu na ucho, i po chwili się na mnie obydwaj popatrzyli. Lu miał spojrzenie takie samo jak Niall, tz takie zimne i było widać w ich oczach złość. Uśmiechnełam się lekko do nich, a oni co zrobili ? odwrócili głowę w drugą stronę, potem coś jeszcze sobie gadali,gdy  podeszły do nich jakieś dwie idiotki tz. totalne plastiki. W głębi dyszy myślałam, że oni zignorują te głupie dziewuchy, ale się pomyliłam. Zaczęli ze sobą tańczyć bardzo wyzywająco, a Niall tylko patrzył czy ja patrzę. Miałam ochotę wstać i z tamtąd wyjść, ale nie wyszłam tylko ze względu na Veronikę, która bawiła się w najlepsze z Hazzą. Zastanawiałam się jak wytłumaczyć Niall'owi że to nie prawda, ale  co ja mogłam zrobić ? powiedzieć mu prawdę ? nigdy w życiu. co to,to to nie. 'hej ale gdzie jest Liam? ' myślałam. Rozejrzałam się po sali, ale go nie zauważyłam. Pewnie gdzieś poszedł. 'Ciekawe co robią te głupie idiotki z Horan'em i Tomlinson'em'. Szukałam ich wzrokiem ale ich nigdzie nie widziałam. Zechciało mi się siku więc poszłam do ubikacji, otwieram pierwsze drzwi, myślałam że tam nikogo nie ma, ale się pomyliłam. Był tam...





________________________________________
jest 3/4. Spokojnie jest jeszcze dwa dni do końca tygodnia. A ja jak powiedziałam że dodam 4 w tyg. to dodam.Następny dodam w niedzielę, ale później dopiero.


              Buziaczki A. xoxo :*

3 komentarze:

  1. Woooww! super! Hhehheheh ciekawe kto w wc cos robi! Pffff:) hahahahahahahhah:)
    I co z Liam'em?
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Heeejj!!!!!!
    Zostałaś nominowana do Liebster Award ;*
    Więcej informacji na moim blogu: mabysomedayillseeyouagain.blogspot.com
    Zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga!!!
    Całuje;*
    AlexLarryHarry;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Więcej informacji na moim blogu rid-nik-and-london.blogspot.pl
    Buziaki xx
    Ridley<3

    OdpowiedzUsuń