środa, 23 stycznia 2013

Rozdział III


                     Rozdział III

*dzień wyjazdu*
    Rano obudziła mnie mama. Spojrzałam na zegarek, była 3.08 . Za długo to ja sobie nie pospałam.
    Wzięłam prysznic ubrałam to --->
 zrobiłam lekki makijaż i w tym czasie pod nasz dom podjechała taksówka.
- Jula, Sebastian choćcie już - krzyknęła do nas mama z dołu. Popatrzyłam czy nic nie zostawiłam. Ostatni raz spojrzałam na mój fioletowy pokój "Boże ile tu wspomień" - powiedziałam sama do siebie, otarłam łzę płynącą mi po policzku i zeszłam z moimi walizkami na dół. Przeleciałam wzrokiem "mój" dom, żegnając się z nim i wyszłam z domu. Walizki załadowałam do bagażnika. Niestety nie chciały się zmieścić więc musieliśmy dwie walizki wieźć na kolanach. Siedząc w taksówce patrzyłam na domy, kościół, park, club i wiele innych rzeczy. W tym momęcie zrozumiałam, że tu spędziłam najlepsze chwile w moim życiu, i zostawiam tu najcenniejsze skarby tz. Przyjaźń i... miłość. Gdyby nie ten wyjazd pewnie bym się nie dowiedziała o tym że Sławek...   mnie kocha, ale najgorsze jest to że nie jako przyjaciółkę.
    Po 45 min. byliśmy na miejscu. Odprawa trwała 30 min. A o 4.57 byliśmy w samolocie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- wstawaj lądujemy- obudził mnie brutalnie brat, a ja przetarłam oczy i ziewnęłam.
-dzień dobry śpiochu - powiedziała mama. Chwilę później czekaliśmy na walizki.
- mamo. A jak my dojedziemy do twojego domu ? znowu taksówką ? - zapytałam
- teraz naszego domu. Przyjedzie po nas mój przyjaciel Tommy. I proszę bądźcie dla niego mili okey ? - odpowiedziała ciepło.
- No jak musimy - zaśmiałam się.
- o to jest on - powiedziała mama wskazując na dobrze zbudowanego mężczyne  i nawet przystojny był.
- witajcie w Londynie. - powiedział do nas.
- cześć - odpowiedzieliśmy z Sebą
- Jestem Tommy - przedstawił się
- dzień dobry. Ja jestem Sebastian.
- a ja Julka.
- weźcie się nie wygłupiajcie. Nie mówcie do mnie "dzień dobry" tylko "cześć, hej" albo jak tam wolicie.  - powiedział Tommy. Za co ma u mnie jednego dużego plusa.
- To jedziemy ?
- jedziemy - opowiedziała mama.

*30 minut później*
    - Jesteśmy na miejscu - oświadczyła mama. Gdy zobaczyłam dom mamy --->
, a raczej willę, gęba mi opadła. Był śliczny. Cieszyłam się że mamie się tak dobrze wiedzie.



________________________________
Jest III. IV jak bd przynajmiej 2 komy. Wiem że to wkurzające, ale wydaje mi się że nikt tego nie czyta ;<
    

                                           Pozdrawiam A. xoxo.

2 komentarze: